Blisko 9 miesięcy śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej i wciąż nie ma przełomu, brak również konkretnych wniosków. Co więcej nie będzie ich aż do momentu gdy Rosjanie nie ujawnią raportu stworzonego przez MAK.
Na razie szef MSWiA ujawnił, że polskiej komisji udało się odczytać więcej z rozmów z czarnych skrzynek samolotu niż Rosjanom.
- To nie jest kwestia niedbałego podejścia ekipy rosyjskiej, to jest naturalna przewaga kogoś, kto zna osoby, które zginęły, zna tembr głosu, zna ojczysty język głosu - powiedział Jerzy Miller w rozmowie z TVN24.
Przeczytaj koniecznie: Kpt. Protasiuk nie chciał lecieć do Smoleńska bez prognozy pogody. Przekonał go gen. Błasik?
Szef MSWiA dodał również, że raport ze Smoleńska zarówno Polski jak i Rosyjski – jeśli powstaną dwa niezależne dokumenty - nie będą się wiele od siebie różnić. - Minimum w 90 proc. raporty rosyjski i polski będą zbieżne – zapewniał szef MSWiA.
Skąd rówżnice? - Po prostu Rosjanie nie tak wnikliwie analizują działanie załogi jak my. Dlaczego? Dlatego że przecież nam chodzi o wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Możliwe, że niektóre działania w kokpicie miały swoje przyczyny o wiele wcześniej – tłumaczył .