Im dłużej od katastrofy smoleńskiej, tym w Polakach jest coraz więcej nieufności do dotychczasowych ustaleń. Niemal co trzeci (36 proc.) ankietowany uważa, że 10 kwietnia 2010 roku doszło do zamachu. Także coraz większa grupa żąda, by sprawę zbadała międzynarodowa komisja. Podpisuje się pod tym aż 63 proc. ankietowanych. Takie są wyniki sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24. To rekordowo dużo. Sondaż z wiosny wskazywał na grupę 42 proc., a sprzed dwóch miesięcy - 53 proc.
Co więcej, o potrzebie powołania komisji zaczynają mówić ważni politycy, m.in. byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski (58 l.) i Lech Wałęsa (69 l.). Według mecenasa Stefana Hambury (51 l.), pełnomocnika części rodzin smoleńskich, komisja powinna powstać przy którejś z organizacji międzynarodowych. - O powołanie takiej komisji składającej się z niezależnych ekspertów władza mogłaby się zwrócić do Rady Europy, ONZ czy Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze - mówi mecenas.
Decyzja jest więc w rękach polityków. Na razie jednak brak wśród nich jedności. Komisji żąda m.in. PiS i Ruch Palikota. Ale PO jest przeciwna. - Nie widzę powodów do powstania międzynarodowej komisji. Wciąż trwa postępowanie prokuratorskie - mówi Paweł Olszewski (33 l.), rzecznik klubu PO. Natomiast Radosław Sikorski (48 l.), szef polskiej dyplomacji, stwierdził niezbyt elegancko na Twitterze: "Zamiast międzynarodowej komisji przydałoby się międzynarodowe konsylium".
Monika Olejnik, dziennikarka
"Jedynym sensownym wyjściem jest powołanie międzynarodowej komisji, która zbadałaby katastrofę smoleńską. Być może ci, którzy ( ) zaczęli wierzyć w zamach, zmieniliby zdanie" - napisała dziennikarka w "Gazecie Wyborczej".
Aleksander Kwaśniewski (58 l.), były prezydent
- Potrzebne jest publiczne wysłuchanie dotyczące wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Taka komisja składałaby się z niezależnych ekspertów. Moim zdaniem to i tak nie pogodziłoby polityków PO i PiS - mówi "SE" były prezydent.
Lech Wałęsa (69 l.), były prezydent
- Do tego dopuszczam. Tylko powiedzmy wcześniej, że werdykt tej komisji będzie jednoznaczny, bezdyskusyjny i wszyscy go przyjmą. Chyba nie będzie wyboru, bo ci ludzie, których obciąża sumienie, oni potrzebują zamachu, bo nie wytrzymują psychicznie - powiedział były prezydent w Radiu Zet.