Katastrofa smoleńska STENOGRAMY. Remigiusz Muś zmieniał zeznania, a potem powiesił się w swoim domu

2015-04-07 16:38

Sprawa smoleńska znów znalazła się na medialnym świeczniku. Wszystko za sprawą nowych stenogramów, opublikowanych przez RMF 24. W styczniu natomiast ujawniono zapisy rozmów z wieży i z Jaka-40. Remigiusz Muś i dowódca por. Artur Wosztyl zeznawali, że załodze tupolewa – na pokładzie którego leciał m.in. prezydent – Rosjanie wydali komendę zejścia poniżej 50 metrów. Z ujawnionych przez śledczych stenogarmów wcale nie wynika taka informacja. Co więcej, Muś trzykrotnie zmieniał zeznania w tej sprawie, a w 2012 roku popełnił samobójstwo w piwnicy swojego domu.

Stenogramy opracowane przez biegłych z Prokuratury Wojskowej w Warszawie wnoszą nowe fakty do śledztwa smoleńskiego. Z informacji zebranych przez ekspertów wynika, że w kokpicie przebywały osoby trzecie, na pokładzie pito alkohol i panował ogólny chaos utrudniający pracę pilotom. Tymczasem przypominamy, co udało się ustalić na podstawie zapisu rozmów Jaka-40 z wieżą kontroli lotów. Według załogi Jaka-40, który lądował w Smoleńsku przed rządowym Tu-154, z wieży padła komenda zejścia poniżej 50 metrów. Stenogramy świadczą o tym, że taka komenda nie padła.

– Chodzi o kwestię zasadniczą – czy wieża kontroli lotów zezwoliła na zejście samolotowi Tu-154 na 50 m nad ziemią. Fakt taki nie miał miejsca. Przynajmniej tak wynika ze stenogramów i z opinii, które otrzymaliśmy – powiedział major Marcin Maksjan z prokuratury wojskowej. Maksjan ujawnił również, że Remigiusz Muś i dowódca por. Artur Wosztyl zmieniali zeznania w tej kwestii. Muś miał się wycofać ze swoich zeznań, jakoby usłyszał komendę zejścia na 50 metrów, w 2012 roku. Jednocześnie jednak powiedział: - Nie pamiętam dokładnie słów, ale tak to usłyszałem. Nie potrafię wyjaśnić, czemu ta komenda nie jest zapisana na nagraniach. Nie wydaje mi się, abym się pomylił, ale nie mogę tego wykluczyć - mówił Muś.

21 stycznia porucznik Wosztyl podtrzymał swoje zeznania. Przypomnijmy, Remigiusz Muś dziewięć miesięcy po złożeniu ostatnich zeznań powiesił się w piwnicy w swoim domu.

Zobacz też: Smoleńsk. Prokuratura ujawnia rozmowy wieży i Jaka-40: "Polacy głupki, chojraki..."

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki