- Jestem przekonany, że zapis ostatniej rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Jarosławem Kaczyńskim, z pokładu samolotu Tu-154M, gdzieś leży w jakimś archiwum i pewnie za jakiś czas go poznamy - przekonywał w 2013 roku na antenie TVP Info Leszek Miller. - Na pewno w służbach amerykańskich, bo na pokładzie znajdował się prezydent kraju NATO-wskiego i z powodów bezpieczeństwa zwykle taki samolot się obserwuje. Rosyjskiego, bo to była przestrzeń rosyjska. No i może jeszcze kogoś - mówił dalej.Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej przekonywał, że zapis tej rozmowy znajduje się w archiwach służb specjalnych "przynajmniej kilku krajów". Teraz możemy przypuszczać, że po przedstawieniu przez RMF FM całkiem nowych nagrań z kokpitu pilota tupolewa, nadszedł moment na ujawnienie nagrania ostatniej rozmowy telefonicznej Lecha Kaczyńskiego z Jarosławem.
Zobacz też: Katastrofa smoleńska. Wybuch, zamach, błąd pilota. Oto wszystkie teorie spiskowe
Tuż po katastrofie Jarosław wyjawił, że rozmawiał z bratem przez telefon satelitarny. Zapewniał, że rozmowa dotyczyła stanu zdrowia matki. - Nie było najmniejszych oznak niepokoju. Rozmowa była gdzieś o 8.20 rano, o 8.25 może (...). Piętnaście minut przed katastrofą, ale z tego co wiemy dzisiaj, to jeszcze było kilka minut przed tym zanim poinformowano, że jest zła pogoda. Brat mówił mi wyłącznie o stanie zdrowia mamy. To była codzienna rozmowa - opowiadał były premier na falach Radia Maryja. Czy jednak to co mówił brat tragicznie zmarłego prezydenta, jest prawdą? Czy Jarosław Kaczyński podał do wiadomości publicznej jedynie skróconą wersję rozmowy? Możliwe jest, że jeszcze przed piątą rocznicą katastrofy, na jaw wyjdą kolejne nagrania, z których dowiemy się, jakie ostatnie słowa wypowiedział Lech Kaczyński do brata Jarosława.
Zobacz: Nowy, wstrząsający zapis rozmów z tupolewa. "Piwko. A ty nie pijesz?"