Dodatkowy rejestrator szybkiego dostępu, zamontowany już w Polsce na pokładzie Tu-154M może być bardzo pomocny w rozwikłaniu zagadki katastrofy. Urządzenie, mimo że nie zostało do tego zaprojektowane, przetrwało wypadek i najprawdopodobniej do ostatniej chwili zapisywało wszystkie parametry lotu.
Co więcej, polska rejestrator jest dużo nowocześniejszy niż rosyjskie, standardowe czarne skrzynki. Bada wszystkie parametry lotu, jednak częściej aktualizuje niektóre dane. Jeśli tylko uda się odzyskać wszystkie dane, bardzo prawdopodobne, że będą one bardziej szczegółowe niż te, którymi dysponują Rosjanie.
Dodatkowy rejestrator nie pomoże natomiast w doprecyzowaniu zapisów rejestratora głosów w kokpicie. Rozmowy w kabinie pilotów nagrywał jedynie oryginalnie zamontowany w tupolewie rejestrator jeszcze produkcji radzieckiej. W rozszyfrowaniu wszystkich kwestii, które w stenogramach oznaczono jakie „treść niezrozumiała”, może zatem pomóc jedynie kolejna dokładna analiza cyfrowa przekazanych prokuratorom nagrań.
Katastrofa Tu-154M: Polski rejestrator zebrał więcej danych niż czarne skrzynki?
2010-06-10
11:11
Dodatkowy rejestrator zamontowany na pokładzie prezydenckiego tupolewa może pomóc w wyjaśnieniu wielu wątpliwości dotyczących katastrofy pod Smoleńskiem. Urządzenie, polskiej produkcji, nagrywało jedynie dane telemetryczne, są one jednak bardziej szczegółowe niż te zapisane przez czarne skrzynki.