Po sekcjach zwłok ofiar katastrofy kolejowej prokuratura w Częstochowie potwierdziła dramatyczne doniesienia ratowników i ocalałych z wypadku.
- Ofiary miały urazy wielonarządowe, rozczłonkowane korpusy, pourywane kończyny - mówi Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
- Trudna była ich sekcja i identyfikacja. Jedna z ofiar miała na przykład odciętą głowę. W ciałach brakowało wnętrzności... - dodaje śledczy.
Obrażenia są tak drastyczne, bo działała na nie straszna siła. - W przypadku czołowego zderzenia dwóch pociągów poruszających się z prędkością około 120 km na godzinę, jadący w pierwszym wagonie pasażer o wadze 70 kg w momencie, gdy uderza w osobę siedzącą naprzeciwko, robi to z taką siłą, jak gdyby ważył około 1,5 tony - mówi mgr inż. Aleksander Drzewiecki, fizyk z Politechniki Śląskiej.
- Nawet w szóstym z kolei wagonie osoba taka uderza w siedzącego naprzeciwko pasażera tak, jakby ważyła 200 kg - dodaje.
Jak podróżować pociągiem najbezpieczniej?
Choć eksperci z Politechniki Śląskiej podkreślają, że tak naprawdę nie ma tu reguł i największym uszkodzeniom mogą czasem ulec nawet środkowe wagony, to statystycznie rzecz biorąc, najbezpieczniejszym miejscem w pociągu jest przedostatni wagon. Najbardziej niebezpieczne jest miejsce w pierwszym.
Ciała ofiar były bardzo okaleczone
- Ofiary miały urazy wielonarządowe i pourywane kończyny - mówi Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie
Gdzie siadać w pociągu?
Statystycznie rzecz biorąc, najbezpieczniejszym miejscem w pociągu jest przedostatni wagon. To w nim właśnie ginie najmniej osób, które biorą udział w wypadkach na kolei. Jeżeli już ktoś znajdzie się w takim właśnie wagonie, dobrze jest usiąść tyłem do kierunku jazdy.
Taka pozycja poprawia dodatkowo bezpieczeństwo. Unikać należy natomiast zdecydowanie wsiadania do pierwszego wagonu, zaraz za lokomotywą. Tam jest najmniej bezpiecznie.