Dyżurni ruch kolejowego, którzy kierowali ruchem pociągów na trasie gdzie doszło do katastrofy kolejowej zostali zatrzymani przez prokuraturę. Dwaj mężczyźni będą przesłuchani i dopiero potem zapadnie decyzja czy ewantualnie postawić im jakieś zarzuty. Śledczy z Częstochowy biorą pod uwagę dwie wersje wypadku: błąd ludzki, w tym przypadku któregoś maszynisty albo dyżurnego ruchu lub awaria urządzeń.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie telewizja tvn24 jeden z zatrzymanych dyżurych ruchu, około 50-letni mężczyzna w złym stanie psychicznym trafił do szpitala psychiatrycznego. Dyżurny ruchu miał być zamieszany w próbę fałszowania dokumentacji kolejowej, by ukryć swoje błędy, przez które mogło dojść do katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Katastrofa w Szczekocinach: Jeden DYŻURNY RUCHU w szpitalu PSYCHIATRYCZNYM. Próbował FAŁSZOWAĆ DOKUMENTACJĘ kolejową?
2012-03-05
15:12
Dyżurni ruchu, którzy w chwili katastrofy kolejowej w Szczekocinach pracowali na posterunkach szlakowych Sprowa i Starzyny i odpowiadali za ruch kolejowy na trasie zostali zatrzymani przez Prokurarturę Okręgową w Częstochowie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jeden z mężczyzn, 50-latek jest w bardzo złym stanie psychicznym. Trafił nawet do szpitala psychiatrycznego. Istnieje podejrzenie, że próbował fałszować dokumenty kolejowe, by ukyć swoje błędy.