Tymczasem wciąż nie wiadomo, kiedy prokuratorzy przesłuchają podejrzanego o doprowadzenie do katastrofy Andrzeja N. (57 l.). Jest w fatalnym stanie psychicznym. Lekarze ze szpitala psychiatrycznego w Rybniku nie zgadzają się na przesłuchanie pacjenta.
- Cały czas siedzi z głową zwieszoną, nie odpowiada na pytania. Zero kontaktu i brak reakcji- mówił wczoraj w TVN24 wynajęty przez rodzinę dróżnika mec. Witold Pospiech. Wczoraj szpitale opuściło pięciu rannych. Wciąż leczonych jest jeszcze 29 osób. Po wypadku Najwyższa Izba Kontroli zapowiedziała, że zbada systemy bezpieczeństwa na kolei.