Prezydent Bydgoszczy był zszokowany, gdy po raz pierwszy ujrzał spot. - Na ekranie pojawiła się liczba 7 mln zł! Miasto ani jednostka podległa samorządowi bydgoskiemu nigdy takiego kontraktu nie zawarły - dodaje. - Nie dopuściłbym do tego, jestem zwolennikiem czystych reguł gry. Zachodziłem w głowę, o co może chodzić? Czyżby PiS celowo kłamał, żeby tylko obrzydzić mnie bydgoszczanom? - spekulował Bruski.
W krótkim filmie poświęconym kadencji prezydenta Bydgoszczy lektor mocnym głosem na tle szybko zmieniających się kadrów podsumował pierwsze dwa lata rządów prezydenta, który jest też szefem bydgoskiej PO.
Film jest pełen ostrej krytyki: bydgoszczanom żyje się coraz gorzej, zbankrutowały tysiące firm itd. Tylko koledzy prezydenta świetnie się bawią. No i brat Bruskiego - uzyskał "milionowy kontrakt".
Rzecznik ratusza stanowczo zaprzecza tym informacjom. Okazuje się jednak, że film zawiera kolosalną pomyłkę. Powstał na podstawie artykułu z "Expressu Bydgoskiego", który opisuje umowę, jaką KB Serwis zawarł ze szpitalem powiatowym. Tyle, że nie chodzi o ten w Bydgoszczy, ale w oddalonym o 40 km Inowrocławiu. Szpital podlega pod inowrocławskie starostwo powiatowe, a rządzi w nim Polskie Stronnictwo Ludowe.