Marzenia o pocałunkach, pieszczotach, współżyciu seksualnym z kimś pięknym czy przystojnym, którego się spotkało, widziało na ekranie lub scenie, są jedynie pokusą.
- Człowiek różnie przeżywa seksualność. Marzenia erotyczne są naturalną konsekwencją reagowania na bodźce seksualne - mówi o. Knotz. - Grzech pojawia się w chwili, gdy człowiek ulegnie zwodniczej myśli, zgodzi się na nią i pójdzie w kierunku, który ona mu podpowiada - zdradzenia żony, męża - wyjaśnia.
Przeczytaj koniecznie: Katoliku! Kościół pozwala kochać się w prezerwatywach (ale dziurawych)
Co więcej, według duchownego fantazje erotyczne można świadomie podtrzymywać i budować kolejne sekssceny. - Jeżeli się nie akceptuje myśli erotycznych związanych z inną osobą niż żona czy mąż, to czasami podejmuje się nerwowe próby odwrócenia natrętnych fantazji. Taka metoda nie tylko nie pomaga, ale czasem wręcz szkodzi - ostrzega o. Ksawery Knotz. W odchodzeniu od fantazji erotycznych, które nie dotyczą małżonka, pomóc może skoncentrowanie się na czymś innym. Gdy jednak wracają one, należy zachować spokój. Warto dodać, że fantazje związane z gwiazdami ekranu są bardziej niewinne niż te związane z osobami znanymi na co dzień. Bo urzeczywistnienie ich, a co za tym idzie popełnienie grzechu, jest mało realne.
Czytelniku, jeśli chcesz otrzymać osobistą poradę od brata Knotza, wejdź na stronę: www.szansaspotkania.net.