Lider PiS jest wewnętrznie rozdarty. Z jednej strony jako wierzący i praktykujący członek kościoła katolickiego jest za zakazem in vitro. - Zachowuję w tej sprawie stanowisko katolika – mówił w debacie w telewizji publicznej.
Po takich słowach wydaje się, że nie ma już nad czym dłużej debatować. Ale brat tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego opowiedział się za wprowadzeniem programu walki z bezpłodnością. Na czym ten program miałby polegać? O konkretach już nie mówił.
Adam Bielan, sztabowiec PiS w wywiadzie dla radia rmf fm próbował rozwinąć wypowiedź prezesa partii i wyjaśnić Polakom o co tak naprawdę mu chodziło.
- Jarosław Kaczyński mówił jednocześnie, że jako prezydent będzie chciał, żeby parlament w końcu rozpoczął pracę nad tą ustawą. Przypomnę - blokowaną przez Bronisława Komorowskiego. Jak sądzę, jako prezydent będzie szanował zdanie większości w parlamencie. To jest już rola parlamentu, żeby wypracować kompromis w tej sprawie – wyjaśnił pokrętnie Bielan.
Co tak naprawdę Kaczyński myśli o in vitro? Trudno podążać za jego tokiem myślenia. Wydaje się, że jako katolik jest za zakazem poczęcia dzieci z probówki, ale bić się przeciwko in vitro nie będzie. - Jako prezydent, będzie szanował zdanie większości parlamentu i to marszałek Komorowski powinien zrobić wszystko, żeby w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy prace nad tą ustawą się posunęły – odbijał piłeczkę Bielan.
Lider partii opozycyjnej przekonywał w czasie debaty, że trzeba zrobić wszystko, żeby uruchomić narodowy program walki z bezpłodnością.