Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek poinformowała, że strażnicy usłyszą łącznie ponad 800 zarzutów. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Strażnicy byli zatrzymywani od rana w pracy i w domach. - W ciągu dnia będą przesłuchiwani, później zapadną decyzje dotyczące środków zapobiegawczych - dodała prok. Zawada-Dybek.
>>>>>>>>> Ruch Palikota chce likwidacji straży miejskiej
Katowicki urząd miasta zapewnia chęć dalszej współpracy w celu całkowitego wyjaśnienia tej sprawy - zapewnił rzecznik urzędu Jakub Jarząbek. Zdaniem policji to przełożeni strażników poinformowali organy ścigania o nieprawidłowościach.
Cały proceder trwał prawdopodobnie od lipca ubiegłego do lutego tego roku. Strażnicy najprawdopodobniej działali indywidualnie. Radio RMF FM dotarło do kobiety, która potwierdza podejrzenia związane z korupcią w szeregach tamtejszych strażników. Kilka miesięcy temu w centrum Katowic, źle zaparkowała ona samochód. W momencie, gdy strażnik miejski zaczął wypisywać dokumenty, miała ona usłyszeć: "możemy to załatwić inaczej". Jednak w żaden sposób nie zareagowała na propozycję.
Skorumpowani szeregowi strażnicy referatu ruchu drogowego mieli odstępować od zakładania blokad za łapówki. Brali od 20 do 300 zł. Łączna kwota łapówek miała sięgać 100 tys. złotych.