Gnębiony, poniżany mąż w końcu nie wytrzymał. Podczas alkoholowej libacji dopuścił do głosu skrywane urazy. Uraczony mocnymi trunkami emeryt wstał od stołu, chwycił 71-latkę za gardło i tak długo zaciskał dłonie wokół jej szyi, aż martwa usunęła się na podłogę.
Zobacz koniecznie: Białystok: Żona zabiła męża kata
Wstrząśnięty okrucieństwem do jakiego się posunął wybiegł na korytarz mieszkania kamienicy przy ul. Nadgórników i zaczął krzyczeć, że zamordował żonę. Zszokowani sąsiedzi wezwali karetkę i pogotowie, ale na ratunek dla kobiety było już za późno.
Podczas przesłuchania na komendzie zabójca wyznał skruszony, że żona znęcała się nad nim i bez powodu wszczynała awantury przez 45 lat trwania małżeństwa. Upojony alkoholem poczuł, że puszczają mu nerwy. W akcie zemsty za krzywdy, których doznał udusił kobietę.
Prokurator nie uwierzył w tłumaczenie staruszka. 70-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Do końca swoich dni może oglądać świat zza krat.