Adama Johanna przyłapał na gorącym uczynku dzielnicowy z pobliskiego komisariatu. Mężczyzna przyznał się, że rysował samochody od początku roku. Sąsiedzi, którzy myśleli, że to "robota" nieuchwytnej bandy chuliganów, mogą odetchnąć z ulgą.
Przeczytaj koniecznie: Dziekanów Leśny: Wypadek. Nie żyje pasażer stojącego na poboczu auta, w które uderzył bus GALERIA
Parkingowy terrorysta poddał się sam karze - dostał trzy lata w zawieszeniu na dwa. Teraz twierdzi, że bardzo żałuje swych wybryków. - To była moja głupota. Przepraszam wszystkich sąsiadów. Przysięgam z ręką na sercu, że to już się nie powtórzy - mówi skruszony mężczyzna.
Pan Adam obiecuje, że już nawet nie zbliży się do zaparkowanych aut. Sąsiedzi jego skruchę traktują nieufnie. - Jakoś nie wierzę w jego dobre intencje, za dużo tych wybryków było - mówi Karol Marek (61 l.), jeden z sąsiadów parkingowego terrorysty.