Policyjne dane są dość optymistyczne. Dlaczego? Bo jeśli przeliczyć ilość popełnionych przestępstw na 100 tysięcy mieszkańców to wyjdzie, że w większości Polskich miast jest coraz bezpieczniej. Dla przykładu w Warszawie i Gdański przestępczość spadła nawet o 30 procent.
Przeczytaj koniecznie: Polscy przestępcy nie mają twarzy
Bezpieczniej nie znaczy jednak zupełnie bezpiecznie. Nadal jesteśmy narażenie na kradzieże, włamania czy pobicia, a samochody wciąż giną. Najgorzej jest w Katowicach i Poznaniu. To pierwsze miasto wiedzie prym w statystykach dotyczących kradzieży, włamań, bójek i przestępstw rozbójniczych. Poznań jest natomiast stolicą złodziei samochodów.
Teoretycznie najbezpieczniej można się czuć w Białymstoku, Olsztynie, Szczecinie i (to chyba największa niespodzianka) w Warszawie. W zeszłym roku stwierdzono tu "tylko" 2-3 tys. przestępstw (w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców). To prawie dwukrotnie mniej niż w Katowicach, Wrocławiu i Poznaniu.