Pożar zauważył przypadkowo przejeżdżający ulicą taksówkarz, który natychmiast gdy tylko zobaczył dym powiadomił swoją dyspozytorkę. Jak najszybciej wezwano straż, nie było chwili do stracenia! Strażacy robili co w ich mocy, gasili strzelające w górę płomienie z poświęceniem. Gdy po altance zostały tylko zgliszcza strażacy zobaczyli w wśród nich cztery zwęglone ciała. Nie wiadomo kim byli mężczyźni i kobieta, na razie nie ich tożsamości nie udało się ustalić.
Czytaj: Śmierć w płomieniach pod Raszynem! Mężczyzna zginął w pożarze
Jak się okazało z płonącej w środku nocy altanki udało się uciec drugiej kobiecie, która wraz z towarzyszami była w budynku. To pięćdziesięciokilkuletnia kobieta. Została zabrana do szpitala, była pijana i w szoku. Prokuratura już wszczęła śledztwo, która ma wyjaśnić przyczyny wybuchu pożaru.