Stent - jak mówią lekarze - to rodzaj rusztowania wprowadzanego do naczyń krwionośnych. Zapobiega on ich zwężaniu. Dotąd stosowano stenty zawierające metal. U niektórych pacjentów występowały jednak wtedy powikłania.
- Dotychczas stosowane stenty miały też tendencje do zatykania się. Wtedy konieczne były kolejne zabiegi - mówi Michał Cendera z Górnośląskiego Centrum Medycznego, który przeprowadził operację.
W czasie zabiegu w Katowicach pani Edycie wszczepiono stent, który po wykonaniu swego zadania, czyli rozszerzeniu tętnicy, po prostu się rozpuści. Zniknie, nie powodując powikłań. Operacji przyglądali się lekarze z całego świata. Okazuje się, że w tej dziedzinie Polska wyprzedziła Stany Zjednoczone.
- W Stanach ze względu na restrykcyjne przepisy wdrażanie tej technologii jeszcze się nie zaczęło, a w Polsce już wykonuje się wszczepienia - powiedział nam prof. Wojciech Mazur z Ohio Heart and Vascular Center w Cincinnati.
Pani Edyta Zwierzyk (70 l.) nie wahała się ani chwili, kiedy zaproponowano jej rolę królika doświadczalnego i poddanie się nowatorskiej operacji.
- Od razu się zgodziłam na tę propozycję. Czuję się dobrze i bardzo dziękuję lekarzom. Od lipca choruję na serce, a ten stent ma sprawić, że będzie to najprawdopodobniej moja ostatnia operacja - mówi szczęśliwa pacjentka.