Kazali "WYP..." z samochodu, potem strzelali. Tak POLICJANCI POTRAKTOWALI niewinnego mężczyznę

2012-11-28 9:58

Dla Emila P. to był prawdziwy koszmar. Wszystko zaczęło się zwyczajnie - dostrzegł z samochodu "koguta", więc zatrzymał się do kontroli. Reszta zdarzeń przypominała już sensacyjny film. Podeszli do niego mężczyźni kazali "wyp.." z auta, a kiedy wystraszony rzucił się do ucieczki padły strzały.

Dopiero, kiedy mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy, okazało się, że wpadł w policyjną obławę. Funkcjonariusze pomylili Emila P. ze złodziejem samochodów, którego chcieli zatrzymać. Dlatego ruszyli w pościg i strzelali. Mężczyzna natomiast myślał, że ubrani w cywilne stroje policjanci to przestępcy, dlatego chciał przed nimi uciec.

Kiedy dowiedział się przez telefon, że ścigany jest przez nieoznakowane policyjne wozy, zatrzymał auto. Natychmiast został zakuty w kajdanki i odwieziony na komisariat.

Dzień później Emil P. usłyszał zarzuty czynnej napaści na policjanta, za co grozi 10 lat. Adwokat mężczyzny złożył jednak zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez funkcjonariuszy. Emil P. został już przesłuchany zarówno jako świadek jak i podejrzany.

Prokuratura zdecyduje, czy policjanci, którzy zatrzymali mężczyznę odpowiedzż za narażenie Emila P. na utratę zdrowia lub życia. Na razieie ma jeszcze decyzji o karach dyscyplinarnych dla funkcjonariuszy.

Do zdarzenia doszło w połowie poździernika. Sprawą zajęła się już bydgoska prokuratura. Jak podaje RMF FM we wtorek odbyły się pierwsze przesłuchania.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki