Ryszard Czarnecki (48 l.) z PiS zagroził politykowi prokuraturą za to stwierdzenie, jednak nie zrobiło to większego wrażenia na Kutzu. - Czarnecki może mnie w d... pocałować! - zagrzmiał.
Przeczytaj koniecznie: Wszyscy ludzie Palikota: Kazimierz Kutz, Stanisław Żmijan, kto jeszcze
"Auschwitz i kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt obozów przekształciło się w polskie obozy koncentracyjne, które funkcjonowały przez pierwszy rok po wojnie. Ludzie byli mordowani dlatego, że byli Ślązakami" - mówił w programie Kutz. Te słowa rozwścieczyły polityków PiS.
Do prokuratora?
- Poważnie rozważam doniesienie do prokuratury w sprawie popełnienia przestępstwa znieważenia narodu polskiego - stwierdził w tvp.info europoseł Czarnecki. Jednak Kutz nie ma zamiaru przepraszać. - Czarnecki to może mnie w d... pocałować! On kompletnie nie zna historii i nie wie, o czym mówi. Zwyczajne brednie opowiada - mówi "Super Expressowi" Kutz, któremu zagroził też rzecznik PiS Adam Hofman (31 l.). - Rozważamy też złożenie doniesienia do Komisji Etyki Poselskiej - zapowiedział. - No, to niech mnie jeszcze ześlą do obozu i będzie święty spokój. Tylko niech się wcześniej nauczą historii, bo takie obozy były! - broni się Kutz.
Patrz też: Kutz: Kaczyński walczy o życie. Będzie skończony jeśli polegnie w następnych wyborach
Czy jednak rzeczywiście po wojnie istniały polskie obozy koncentracyjne? Zdaniem historyków były, ale trudno określić je jako "polskie". - Twierdzenie że istniały polskie obozy koncentracyjne jest co najmniej nieuprawnione. To były obozy komunistyczne, nie polskie. To NKWD je zakładało, a prawdziwi Polacy w tych obozach znajdowali się, tyle że po drugiej stronie drutu kolczastego - tłumaczy prof. Jan Żaryn z IPN.