Były premier bardzo zachwala wyniki swojej pracy w banku. - Odniosłem wielki sukces zawodowy, wprowadzaliśmy na giełgę PGE, GPW, PZU - wylicza. Jak przyznaje, decyzja o zakończeniu pracy zapadła za porozumieniem stron. - Uznaliśmy, że 4,5 roku wystarczy. Przez ten czas w Goldmanie odbyłem dziesiątki rozmów z decydentami tego świata, którzy decydują o inwestowaniu miliardów euro czy dolarów.
- Mam 53 lata, chcę nowych wyzwań, chcę czegoś więcej spróbować - dodał.
Marcinkiewicz skomentował także pojawiające się coraz szerzej informacje na temat jego powrotu na polityczne salony. - Czy planuje powrót do polityki? Na dziś mam za dużo klientów, by ich zostawić na lodzie. Dziś nie myślę w ogóle o powrocie do polityki - zapewnił.
Zdaniem Marcinkiewicza rok 2013 to najgorszy rok, by powrócić, ponieważ nie odbędą się żadne wybory. Były premier zauważył jednak, że społeczeństwo jest zmęczone sposobem rządzenia PO, która "nic nie robi i nic nie zmienia, bo każda zmiana uderza w rząd". - A jesteśmy społeczeństwem na dorobku, zmiany i przekształcenia są więc niezbędne - stwierdził.
Były premier skomentował również sprawę śmierci matki Jarosława Kaczyńskiego. - Sam straciłem tatę i nie spodziewałem się, jaką pustkę to wywołuje w życiu człowieka. To, co pozostało Jarosławowi Kaczyńskiemu, co kocha, to polityka, więc w takim momencie na pewno nie może się z polityką rozstać - uważa Marcinkiewicz.