- Kazimierz to człowiek nietuzinkowy i dlatego tak często się o nim pisze, mówi... To pewnie dzięki jego otwartości i przyjazności, oraz darowi przekonywania do swojego myślenia, i energicznemu działaniu tak długo utrzymywał wysoka pozycje w sondażach, dla mnie Kazimierz to polski Obama - pisze na portalu onet.pl dziennikarz obywatelski o wdzięcznym pseudonimie Isabel28.
Czy to na pewno TA Isabel? Właściwie to pewności mieć nie można. Ton wypowiedzi i zdjęcie twórcy zdają się jednak potwierdzać najczarniejsze scenariusze.
Czego możemy się jeszcze dowiedzieć o byłem premierze z Gorzowa? Otóż cały tekst zatytułowany "Polemika z przymusu" to, głównie w założeniu autorki, odważna odpowiedź na ostatnie medialne doniesienia o dramatycznie słabych wynikach Marcinkiewicza w sondażach.
I tak Isabel, oprócz niewątpliwie rewolucyjnej tezy na temat podobieństwa do Obamy, twierdzi, że Marcinkiewicz "nie odniósł porażki, tę porażkę w "prezencie" sprawiły mu media, bo się okazał człowiekiem myślącym odważnie".
Możemy się również dowiedzieć, że "media są uzależnione od Marcinkiewicza", a on "człowiek nieprzewidywalny, o dużych możliwościach" tak naprawdę nie zrobił nic złego... Na deser dostaje się jeszcze dziennikarzom, których myślenie "wydaje się być bardzo płytkie".
W tym kontekście faktycznie musimy przyznać, że tak szerokich horyzontów jak Isabel nie mamy. Wizerunek Obamy - ojca rodziny, polityka, który ponad wszystko unika gaf i wpadek - nijak nie pasuje nam do Kazimierza. Trudno też znaleźć "głęboki sens" w ogłaszaniu z uśmiechem na twarzy, podczas występów w telewizji, rozwodu po 28 latach małżeństwa.
Z jednym natomiast musimy się zgodzić. Po całym tym przedstawieniu trudno się nie zgodzić, że Kazimierz Marcinkiewicz jest "nieprzewidywalny".