Kaziu, co ze ślubem?

2009-07-22 15:55

Lato w pełni, a o ślubie i weselisku Kazimierza Marcinkiewicza i Isabel wciąż nie słychać ani słowa. A jeszcze w styczniu były premier z Gorzowa zapowiadał, że za pół roku może stanąć przed ołtarzem. Czyżby ktoś zmienił zdanie?

Wszystko wydawało się być jasne. W styczniu "Super Express" przyłapał Kazimierza Marcinkiewicza u jubilera (zobacz zdjęcia!). Były premier nie ukrywał wówczas, że kupował pierścionek i poprosił swoją poetkę o rękę. Co więcej zapewniał, że jego zaręczyny zostały przyjęte, "więc następnym krokiem będzie ślub". Na tym jednak się skończyło...

Choć minęło już pół roku, Kazimierz milczy na temat ożenku jak zaklęty, a na blogu Isabel próżno szukać choćby najmniejszej wzmianki o przygotowaniach do ślubu.

Wszystko wygląda więc na to, że ktoś chyba zmienił zdanie... Tylko kto? Czy to wolny duch naczelnej poetki emigracji nie daje się usidlić czy może Kazimierzowi nie spieszy się do powrotu do roli męża?

Chyba, że obydwoje postanowili dalej żyć "na kocią łapę" - bo tak wygodniej? W razie gdyby coś się nie ułożyło, nie trzeba chodzić po sądach, dzielić majątku... A Kazimierz ma już w tym temacie pewne doświadczenia i doskonale wie, że "nagły zwrot akcji" może nastąpić nawet po 28 latach małżeństwa...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki