Kaziu! Wychowaj żonę, bo ci ją rozjadą

2009-10-10 8:40

Uwaga kierowcy! Bądźcie czujni. Młoda żona Kazimierza Marcinkiewicza (50 l.) - Isabel (28 l.) - stanowi poważne zagrożenie dla ruchu drogowego.

Potrafi znienacka wtargnąć na ruchliwą drogę, nie zważając na czerwone światło. A przecież to nie tylko zwykła nieodpowiedzialność, ale przede wszystkim lekceważenie prawa. Były premier, jeśli naprawdę kocha swoją wybrankę, powinien przemówić jej do rozsądku albo od razu zapisać żonę na jakiś kurs z komunikacji świetlnej.

Godz. 14.00. Centrum Warszawy. Kazimierz Marcinkiewicz ze swoją żoną wychodzą z japońskiej restauracji. Kiedy docierają do przejścia dla pieszych, zapala się czerwone światło. Ku zdumieniu innych przechodniów, Isabel pociąga Marcinkiewicza za rękę i próbuje przebiec z nim przez ulicę. Polityk jest zszokowany. Puszcza dłoń Isabel i staje jak wryty.

A jego wybranka? Jak gdyby nigdy nic przebiega na czerwonym świetle na drugą stronę ulicy. Były premier ogląda się nerwowo dookoła i ze wstydu, a może ze strachu ukrywa twarz w dłoniach. Doskonale wie, że jego żona naraziła nie tylko siebie na niebezpieczeństwo i popełniła wykroczenie.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa za niezastosowanie się do sygnałów świetlnych na przejściu dla pieszych grozi 250 zł grzywny. Bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego jest za to bezcenne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki