Posłanka PiS zawiadomiła już policję i prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez osobę, która włamała się do jej skrzynki mailowej lub poszywała się pod jej adres mailowy, by zawiadomić PAP o rezygnacji ze startu w wyborach do Sejmu.
Beata Kempa jest wściekła na fałszywe doniesienia, które lotem błyskawicy obiegły wszystkie największe serwisy informacyjne.
- To co się stało, to wielka próba ataku na mnie i zdyskredytowania mnie. Wydaje mi się, że za całą sprawę i za zabezpieczenie sejmowych skrzynek pocztowych odpowiada polski rząd - oskarżała Kempa w rozmowie z tvn24.
Oburzona parlamentarzystka zapewnia, że zamierza nie tylko startować w wyborach, ale także je wygrać. Zapowiada też, że nie spocznie dopóki winny tej prowokacji nie zostanie ukarany.
Kempa OBURZONA doniesieniami o jej rezygnacji ze startu w wyborach: ZMASOWANY ATAK na mnie i PiS. Winny RZĄD
Posłanka PiS dementuje nieprawdziwe informacje, że zrezygnowała z ponownego kandydowania w wyborach do Sejmu, oskarża i wskazuje winnych. Zdaniem Beaty Kempy doniesienia o jej rezygnacji ze startu w walce o mandat poselski to "wielka próba ataku" na nią samą, a także PiS. Za "zmasowaną akcją" ma stać rząd Donalda Tuska.