KIBICE z ROSJI, którzy przyjechali do Polski na EURO 2012: To dla nas PODRÓŻ ŻYCIA

2012-06-13 22:36

- Długo oszczędzaliśmy na ten wyjazd, ale było warto. Polska to piękny kraj - opowiadają Alexander Pożogin (58 l.) oraz Konstantin Alexandrow (45 l.), którzy przyjechali na EURO 2012 z niewielkiego rosyjskiego miasteczka Pskowa, położonego tuż przy granicy z Łotwą. - Mistrzostwa w piłce nożnej to dla nas wielkie święto, dlatego nie mogło nas tutaj zabraknąć. Będziemy mocno dopingować naszą reprezentację - mówią.

Alexander Pożogin na co dzień jest trenerem łyżwiarstwa figurowego, natomiast jego przyjaciel Konstantin - sprzedawcą w sklepie.

- Jesteśmy z Konstantinem sąsiadami i jak tylko dowiedzieliśmy się, że EURO 2012 będzie organizowane w Polsce i na Ukrainie, postanowiliśmy za wszelką cenę tu przyjechać - tłumaczy Aleksander. Oboje pokonali około 1000 kilometrów własnym samochodem. Granice naszego kraju przekroczyli w czwartek. - Kibicowaliśmy na stadionie we Wrocławiu i bardzo nam się podobał. Była niesamowita atmosfera - opowiadają zachwyceni Rosjanie. Do stolicy dotarli w niedzielę. We Wrocławiu zakwaterowali się w hotelu, ale w Warszawie ze względu na ceny zdecydowali się spać w miasteczku namiotowym. - Tutaj jest bardzo przyjemnie, a miasto świetnie się sprawdza w roli organizatora - mówią.

- W porównaniu do naszych macie nawet przyzwoite drogi i czytelne oznakowanie. Dzięki temu łatwo wszędzie dotrzeć - opowiada Konstantin. W ciągu dwóch dni obaj zwiedzili miasto. Wpadli też na Starówkę na ruskie pierogi. - Były bardzo smaczne. Piwo też macie dobre. A ceny jak u nas, no może z wyjątkiem benzyny. W Rosji kosztuje dużo mniej. Podobnie jak wódka i papierosy, które są trzy razy tańsze - śmieje się Konstantin. - Przed meczem przeszliśmy z naszymi rodakami w marszu na stadion - opowiada Alexander. - Dla nas ten przemarsz nie miał charakteru politycznego, tylko czysto piłkarski. Za każdym razem przed ważnymi meczami idziemy w takich marszach na stadion - dodaje. Dziś obaj wracają do domu. - Musimy iść do pracy i coś zarobić, ale pobyt w Polsce na pewno zapamiętamy - żartują.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają