Ksiądz Jan Kaczkowski, który w 2004 roku założył Puckie Hospicjum Domowe, zaś w 2007 roku zbudował Puckie Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio, zmarł w Poniedziałek Wielkanocny, 28 marca. Duchowny od wielu lat zmagał się z nowotworem nerki, cierpiał także na glejaka mózgu. - Glejaka wykryto u mnie 1 czerwca 2012 roku, dano mi najpierw sześć miesięcy życia, potem czternaście. Nie chcę być jak brazylijski wyciskacz łez... Może powiem tylko, że gdy się o tym dowiedziałem, byłem wściekły - mówił o swojej chorobie ksiądz Jan Kaczkowski. Za swoją posługę, twórca puckiego hospicjum był wielokrotnie odznaczany. W 2012 roku otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Tuż przed świętami, ksiądz udzielił wywiadu Radiu Gdańsk, gdzie mówił o swoich zmaganiach z chorobą. - Prawdopodobnie chce mnie Pani zapytać o to, czy przy każdych świętach myślę, że to będą moje ostatnie. Jasne, że się wszyscy boimy, ale nie będziemy codziennie mówić: "Boże, może to ostatnie święta". Tak nie dałoby się żyć. Wszyscy jesteśmy świadomi i bardzo otwarcie o tym rozmawiamy, że jestem ciężko chory. Wszyscy mi kibicują w walce, pomagają.
Pogrzeb księdza Jana Kaczkowskiego odbędzie się w piątek, 1 kwietnia. Msza zostanie odprawiona w kościele św. Jerzego w Sopocie.
Zobacz: Ksiądz Jan Kaczkowski zmarł po długiej chorobie. Kim był i co osiągnął?