Wyznali, że to oni jechali w niedzielę samochodem, który śmiertelnie potrącił w tym mieście dwie starsze kobiety, a potem odjechali z miejsca wypadku. Zostali zatrzymani i przesłuchani, pobrano im krew do badań na obecność alkoholu lub narkotyków. Mimo to funkcjonariusze podejrzewają, że mężczyźni w wieku 32 i 34 lat mogli nie być jedynymi osobami, które podróżowały wtedy BMW.
Do wypadku doszło na ulicy Chrobrego w Kielcach. Samochód uderzył z zaparkowane auto, a potem potrącił kobiety w wieku 75 i 76 lat, które szły chodnikiem. Potem kierowca uciekł. Spalone BMW znaleziono kilka kilometrów dalej.