DS: Polski biznes na Ukrainie jest wyceniany nawet na 1 bilion USD. Co możemy zrobić oraz jakie są bariery dla polskiego biznesu w Ukrainie z perspektywy Banku Pekao?
Jarosław Fuchs, wiceprezes Banku Pekao S.A.
– Nasz udział we wspieraniu polskich przedsiębiorców inwestujących na Ukrainie był, jest i będzie. Część przedsiębiorców musi odbudować inwestycje, które padły ofiarą zniszczeń spowodowanych przez rosyjskiego agresora. Rola branży finansowej, w tym banków i rynku kapitałowego, jest ogromna. Pieniądze na inwestycje będą pochodziły m.in. od banków i organizacji międzynarodowych, przy czym musi być stworzony pewien mechanizm zabezpieczeń. Przedsiębiorstwa funkcjonują w ramach ograniczeń legislacyjnych. Byłoby fantastycznie, gdyby udział polskiego biznesu i Polski w inwestycjach wspierających odbudowę Ukrainy osiągnął 10 proc. Dziś jest potrzebna technologia, która będzie transferowana na Ukrainę, fabryki, infrastruktura transportowa, transformacja energetyczna. Jest ogromna przestrzeń, aby móc tam zaistnieć, a naszą rolą – rolą rynku finansowego – jest wspieranie polskiego biznesu, ale także ukraińskich przedsiębiorców. Jestem pełen optymizmu w kwestii wsparcia odbudowy Ukrainy, natomiast muszą być stworzone standardy, w których będziemy się poruszać.
DS: Jakie inwestycje są realizowane, aby ułatwić relacje między Polską a Ukrainą?
Arnold Bresz, członek zarządu i dyrektor ds. realizacji inwestycji PKP PLK
– Dotychczas priorytetem było połączenie Wschód-Zachód przez Brześć. Po wybuchu wojny odtworzono wcześniejsze kierunki komunikacyjne z Ukrainą, ale wciąż dużym problemem jest brak ciągów transportowych na poziomie europejskim. Podjęto decyzję o przedłużeniu korytarza transeuropejskiego w kierunku Ukrainy. Jedna z odnóg korytarza przebiega przez linię 30 i docelowo połączy nas z Kijowem. Prace, które zrealizowaliśmy, były działaniami doraźnymi, które pomogły w ewakuacji osób z Ukrainy do Polski. Jako zarządca infrastruktury dostosowywaliśmy niefunkcjonujące odcinki infrastruktury. Realizujemy też Krajowy Program Kolejowy w Polsce. PLK wie, że musi zapewnić kanały transportowe dla m.in. firm budowlanych. Liczymy że nasza ukraińska placówka będzie mogła uczestniczyć w odbudowie.
DS: Czy 10 proc. udziału Polski w inwestycjach na Ukrainie to realny cel? Czy są tu jakieś problemy do rozwiązania?
Mikołaj Tauber, menedżer projektów ds. Ukrainy, PAIH
– Myślę, że nie powinniśmy się przywiązywać do jakichkolwiek liczb. Najlepiej by było, żeby w Ukrainie zapanował pokój, a państwo miało twarde gwarancje międzynarodowe. Polscy przedsiębiorcy, którzy chcą inwestować na Ukrainie, powinni tam pojechać. Mogą też skorzystać z usług consultingowych PAIH-u. Polski biznes jest dobrze reprezentowany na Ukrainie, nie wycofał się w czasie wojny. Działania PAIH-u znacząco przyspieszyły, czego owocem jest m.in. nowelizacja ustawy o KUKE, która znacznie rozszerza produkty ubezpieczeniowe na rynku ukraińskim - reasekuracja OC i casco dla przewoźników. Musimy nawiązywać relacje z partnerami z Ukrainy, korzystać z doświadczenia polskiego biznesu, który jest tam już od wielu lat i brać udział w spotkaniach organizacji okołobiznesowych.
DS: Czy narzędzia m.in. Polskiego Funduszu Rozwoju mogą być tam zaimplementowane?
Dariusz Górczyński, członek zarządy Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie
- Działamy w Ukrainie już ponad 20 lat. A doświadczenie pokazuje, że jednoczenie się i wymiana informacji, wzajemne wsparcie przedsiębiorstw, kancelarii prawnych oraz instytucji rządowych ma ogromne znaczenie. Jeżeli Ukraina zbliża się do UE, musi też przenosić ciężar przemysłu, infrastruktury w kierunku Unii, a tym naturalnym łącznikiem z Europą w wielu wymiarach jest Polska.
Partnerem materiału jest Bank Pekao S.A.