Określenie "duży agent Tomek" padło w uzasadnieniu wyroku, jaki w piątek sąd wydał w sprawie kardiochirurga Mirosława G. Były ordynator ze szpitala MSWiA za przyjęcie 17,5 tys. zł łapówek skazany został na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 72 tys. grzywny.
W zdobywaniu materiałów przeciwko lekarzowi miała pomagać pielęgniarka z oddziału kardiologi. Kobieta, według sędziego, padła
ofiarą przystojnego pracownika CBA.
Agent Tomek 2 zdobywał zaufanie kobieta przez kilka miesięcy. Ich relacje stały się bardzo bliskie - skradł serce pielęgniarki i zwodził ją obietnicami o ślubie. W końcu wyznał jej, że jest policjantem i poprosił o pomoc w kontakcie z byłymi pacjentami dr Mirosława G.
Zakochana kobieta jeździła ze swoim ukochanym do chorych, a ten wypytywał ich o spotkania z kardiochirurgiem. Agent chciał dowiedzieć się, czy dawali łapówki za operację przeprowadzone w szpitalu MSWiA.
Pielęgniarka była w stanie zrobić dla swojego mężczyzny jeszcze więcej. Zgodziła się, kiedy "duży agent Tomek" poprosił ją o wyniesienie z oddziału kardiochirurgii dokumentacji medycznej pacjentów ordynatora.
Po tym, jak dostał dokumenty, agent nagle zniknął bez śladu, zrywając kontakt z kobietą.
W trakcie procesu wyszła na jaw sprawa pielęgniarki i przeciwko kobiecie toczy się postępowanie dysyplinarne przed samorządem pielęgniarskim. "Duży agent Tomek" nie pracuje już w CBA.
Kim jest DUŻY AGENT TOMEK czyli ROMANS SZPIEGOWSKI w sprawie dr Mirosława G.
Okazuje się, że znany ostatnio z półnagich zdjęć agent Tomek Kaczmarek, nie był jedynym uwodzicielem w CBA. Miał konkurenta o południowym typie urody, półdługich włosach i dużych sukcesach w zdobywaniu zaufania kobiet. To on uwiódł pielęgniarkę ze szpitala MSWiA. Zauroczona kobieta pomogła "dużemu agentowi Tomkowi" zbierać materiały przeciwko dr Mirosławowi G.