Jak ustalił "Super Express", książka jest już niemal gotowa. Powstała na podstawie rozmów Kiszczaka z dziennikarzem Jerzym Diatłowickim (72 l.). Komunistyczny aparatczyk wpuścił dziennikarza do swojego archiwum i zdradził mu wiele tajemnic z czasów swojej kariery w PRL.
- Z generałem Kiszczakiem widzieliśmy się ostatni raz w czerwcu. Teraz robię poprawki, skracam książkę, ponieważ jest za długa. Umówiliśmy się na następne spotkanie we wrześniu, ponieważ generał przebywa obecnie poza Warszawą - mówi nam Diatłowicki.
Książka nakładem wydawnictwa The Facto ukaże się w listopadzie. Publikacja to kolejny dowód na to, że Kiszczak może stanąć przed sądem. Skoro udaje mu się odpowiadać na pytania dziennikarza i udzielać mu historycznych informacji, to z pewnością nie ma zaburzeń pamięci! A właśnie na te zaburzenia wskazywał sąd, uzasadniając decyzję o zawieszeniu procesu, w którym miał odpowiadać za śmierć dziewięciu górników w kopalni "Wujek" oraz wprowadzenie stanu wojennego.
Biegli sądowi argumentowali także, że Kiszczak cierpi na otępienie oraz spowolnienie psychiczne. Tymczasem wystarczy spojrzeć na nasze zdjęcia, by stwierdzić, że były szef MSW jest także sprawny fizycznie. Niedawno publikowaliśmy zdjęcia, na których brykał z pieskiem. Po naszych materiałach IPN zwrócił się do sądu o ponowne przebadanie generała.
Wkrótce biegli mają wydać kolejną opinię o jego zdrowiu. I wtedy okaże się, czy generał stanie przed sądem, czy też człowiek odpowiedzialny wspólnie z generałem Wojciechem Jaruzelskim (91) za zbrodnie stanu wojennego pozostanie bezkarny.
Zobacz też: Ojciec chciał spalić własne dzieci! W porę go złapano!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail