Piękna dziewczyna. Nic dziwnego, że miała powodzenie. Kilka miesięcy temu zaczęła spotykać się z dużo starszym od siebie Damianem J. (27 l.). Zawodowy żołnierz zakochał się w niej do szaleństwa. I nie potrafił po męsku znieść rozstania, gdy serce jego wybranki zdobył ktoś inny.
O ich ostatnim spotkaniu wiadomo niewiele. W nocy z piątku na sobotę Klaudia bawiła się na 18. urodzinach koleżanki z klasy. I po tej imprezie poszła do domu Damiana. Czyżby chciała osłodzić mu gorycz rozstania? A może to on, jak twierdzą rodzice dziewczyny, użył wobec niej podstępu, żeby się z nią zobaczyć? Tego zapewne już się nie dowiemy. Ale to tej nocy nowy chłopak Klaudii ujrzał w swoim telefonie jej nagie zdjęcia. Przysłał mu je mściwy rywal.
- To zabiło naszą córkę. Załamała się i targnęła na życie - mówią rodzice dziewczyny. Stało się to w niedzielę. Klaudia od rana nie potrafiła znaleźć sobie miejsca. Nie chciała z nikim rozmawiać. W końcu wyszła z domu. Do swojej przyjaciółki wysłała SMS-a: "Nie chce mi się żyć. On zniszczył moje życie". Stała już wtedy nad jeziorem Szczuka. Nie umiała pływać i pewnie pomyślała, że to sposób na pewną śmierć. Zdjęła ubranie, złożyła je w kostkę, na nim położyła telefon i weszła do wody...
Śmiercią Klaudii zajęła się prokuratura. Ustala, czy ktoś przyczynił się do jej samobójstwa. - Zabezpieczyliśmy już telefony komórkowe i powołaliśmy biegłego w celu odzyskania utraconych danych - mówi Alina Szram (48 l.) z brodnickiej prokuratury.
Zobacz: Zwłoki poszukiwanej Klaudii z Brodnicy ODNALEZIONE w jeziorze