Mogłoby się wydawać, że mieszkańcy Kleszczowa żyją jak w raju. Dochód na jednego mieszkańca wynosi tu 41600,57 zł. Socjal porównywalny jest do tego z najbogatszych państw świata. Dzieci jedzą w szkołach obiady za darmo. Bez ograniczeń mogą korzystać z basenu, siłowni czy kręgielni. Gmina dopłaca rodzicom do ich wypoczynku i to tyle, że np. za dwa tygodnie nad morzem płacą oni ledwie 150 zł. Za darmo są też wszystkie szczepienia - czytamy w Gazecie Wyborczej. - Nasza gmina to dobre miejsce do życia. Możemy sobie pozwolić na zwiększone nakłady na edukację, proponując dzieciom lepsze warunki w szkołach. Zapewniamy łatwiejszy dostęp do lekarzy specjalistów. Nie ma u nas problemu zamkniętych gabinetów lekarskich - przyznawał w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim Jerzy Strachocki z Urzędu Gminy Kleszczów. Nic dziwnego, że do giminy zjeżdżają rzesze nowych mieszkańców. Czemu gmina zawdzięcza te bogactwa?
Nie jest tak różowo jak się wydaje. Nad idealnym obrazem Kleszczowa, zielonymi trawnikami i czystymi klombami górują wielkie kominy elektrowni Bełchatowa, które codziennie trują mieszkańców. Potężna kopalnia i elektrownia płacą gminie potężne podatki - około 150 mln zł rocznie. Dochód ten znacznie przewyższa zarobki innych gmin w województwie łódzkim. Przez to Kleszczów musi część zysków oddawać w ramach "janosikowego". W tym roku będą to aż 53,5 mln zł. Ale dla władz nie jest to duży cios. Wciąż w skarbcu gminy pozostaje tyle pieniędzy, że mieszkańcy mogą cieszyć się wysokim poziomem życia. W liczącej nieco ponad 5,5 tysiąca mieszkańców gminie jest do podziału około 16 tysięcy miejsc pracy.
Zobacz: Emeryci głodują, a urzędnicy świętują! ZUS wydał 210 milionów na nagrody dla pracowników
Węgiel się kończy
Niestety prawda jest taka, że zasoby węgla się kończą. Jak zapowiadają eksperci, starczy go jeszcze do 2038 roku. Jednak już w 2018 wyczerpią się złoża w jednym z trzech eksploatowanych pól - "Bełchatów". Co to oznacza dla gminy? Tworzone są już koncepcje na nowe źródła dochodów. Tereny w czterech okolicznych strefach przemysłowych są sprzedawane pod inwestycje. Mówi się o stworzeniu w miejscowości term, które miałyby stać się trakcją na miarę słynącego z gorących źródeł Uniejowa - pisał Dziennik Łódzki.
Zobacz też: Robert Biedroń pije w pracy kranówkę