Co takiego było w tym dokumencie, że pełnomocnik brata tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar smoleńskiej tragedii zwrócił się do śledczych z wnioskiem o przesłuchanie ministra?
Rafał Rogalski powiedział w TVN24, że w podpisanym w lutym „Dekrecie 40” były zalecenia dotyczące przewozu samolotami VIP-ów. Jest w nim mowa o "pilnej" potrzebie zawarcia umowy na udostępnienie samolotów Embraer do przewozów ważnych osób. Czy już wtedy ministerstwo wiedziało, że tupolew jest niesprawny?
Według prawnika w dekrecie napisano, że flota 36. specpułku utraciła możliwości zapewnienia bezpiecznych lotów. Rogalski pyta więc dlaczego minister na dwa miesiące przed katastrofą nie zawiesił działalności 36. specpułku.
Rzecznik MON, Janusz Sejmej twierdzi, że pełnomocnik Kaczyńskiego dopuścił się nadużycia. W dokumencie nie chodziło bowiem o to, że tupolewy są niebezpieczne, lecz o to, że "jeden tupolew oraz kilka jak-ów nie były w stanie samodzielnie wykonywać powierzonych im zadań".
Dopiero po katastrofie, na początku czerwca, MON podpisało umowę z EuroLOT w sprawie czarteru dwóch samolotów Embraer 175 dla najważniejszych osób w państwie.