Jeszcze przed wakacjami pojawiały się spekulacje, że premier będzie musiał "przewietrzyć" szeregi swoich ministrów i choć sam Donald Tusk tego nie potwierdzał, to w jego otoczeniu wymieniano głównie dwa nazwiska: Grabarczyk i Klich.
Pierwszy z nich - minister infrastruktury - stołek ocalił, bo podpisał kontrakt na budowę kolejnego fragmentu autostrady do zachodniej granicy. A Klich? Sprawa przycichła, ale wszystko wygląda na to, że minister obrony zdaje sobie sprawę, że nie ma najlepszej prasy i postanowił sam się bronić.
I tak w MON pojawił się nowy specjalista od PR-u. Jak dowiedział się "Dziennik", został nim Arkadiusz Protas, wiceprezes i rzecznik Business Centre Club, organizacji zrzeszającej polskich przedsiębiorców .
Cała operacja przebiegła bez echa, a sam resort bardzo oszczędnie wypowiada się o zadaniach nowego pracownika.
- Pan Protas zajmuje się PR-em, odpowiada za wizerunek ministra, wchodzi w skład zespołu medialnego - zdradzili "Dziennikowi" pracownicy resortu obrony. Nie potrafili jednak powiedzieć, kiedy minister zdecydował się na zmianę specjalisty od wizerunku.
Tajemnicą poliszynela pozostaje również powód odejścia byłego PR-owca Klicha, Antoniego Mielniczuka. Oficjalnie skończył mu się kontrakt, jednak urzędnicy MON, z którymi rozmawiał "Dziennik", twierdzą, co innego. - Miał dość nerwowej atmosfery, gaszenia medialnych pożarów, ratowania sytuacji od 8 do 22, pracy bez wizji i planu - ujawniają w rozmowie z gazetą.
Klich walczy o stołek z nowym PR-owcem
2009-07-27
14:06
O tym, że pozycja Bogdana Klicha może być zagrożona, mówi się nieoficjalnie od kilku miesięcy. Nic więc dziwnego, że minister postanowił się ratować. Zaczął od poprawienia wizerunku medialnego i zatrudnił nowego PR-owca.