- Nie wypada mi źle skakać na skoczni mojego imienia? Ale to nie ją budowałem. Gdybym to robił, może zrobiłbym coś pod swoim kątem... - śmieje się Adam Małysz (30 l.).
"Orzeł z Wisły" wraz z kadrą A przeprowadził w minionych dniach trzy treningi w Malince (ok. 15 skoków) i kilka we Frensztacie w Czechach. - Były nawet odległości rzędu 131-132 metrów - wyjawia zdawkowo trener kadry, Łukasz Kruczek. - Zdziwiłbym się, gdyby Adam i tym razem nie zwyciężył w mistrzostwach.
Ale rywale nie zamierzają oddać Małyszowi tytułu w prezencie. Młody Klimek Murańka (14 l.) wraz kadrą B miał tylko jeden trening w Malince, ale regularnie doskakiwał do punktu K (120 m). - Będzie dobrze - mówił po treningu.
O swoich ambicjach w najbliższym starcie Klimek nie chce mówić. Za to o dalszych - chętnie... - Chciałbym kiedyś odebrać Wojciechowi Fortunie wyłączność na złoty medal olimpijski - zwierza się.