Mieszkańcy wsi Kłodne bezradnie rozkładają ręce. Przez osuwającą się ze zboczy wzgórz ziemię runęły już 24 domy, a prawie 100 jest zagrożonych zawaleniem. Nasiąknięte podłoże nie daje rady utrzymać konstrukcji budynków, które zsuwają się razem z błotną lawiną. Zwały ziemi zasypują zniszczone domy.
Na szczęście strażacy zdołali w porę ostrzec mieszkańców Kłodnego i nikt nie zginął. Ewakuowani ludzie uciekali z dobytków już w nocy z wtorku na środę. Nie zdążyli nawet niczego zabrać, opuszczali domy tak jak stali. Znaleźli schronienie w szkole podstawowej w Męcinie, ale wiedzą, że gdy przebudzą się z koszmaru nie będą mieli do czego wracać.
Do tej pory z terenu osuwiska, które obejmuje obszar 100 hektarów i przesuwa się z prędkością 1 metra na godzinę musiało uciekać prawie 500 osób. Poszkodowani mogą liczyć na pomoc finansową ze strony państwa. Zdają sobie jednak sprawę, że przyznane pieniądze nie wystarczą na odbudowę domów.
Szef MSWiA Jerzy Miller przyznał mieszkańcom Kłodnego w sumie 10 mln złotych. Gmina Limanowa przygotuje razem z mieszkańcami program odbudowy zniszczonej wsi. Wójt gminy jest po rozmowach z ludźmi, którzy stracili dachy nad głową.
Części rodzin zaproponował działki pod budowę nowych domów. Inne mają własne grunty. W wyniku tych rozmów wojewoda małopolski skierował wniosek do ministra spraw wewnętrznych i administracji o uruchomienie pieniędzy na odbudowę zniszczeń w Kłodnem.
Źródło: MSWiA