Eugeniusz Kłopotek zapowiadał, że zagłosuje za wnioskiem o referendum ws. szkół dla 6-latków. Po zakończonym głosowaniu mówił, że "zrobił to zgodnie z własnym sumieniem". Zdaniem posła PSL nie ma prawa wyrzucić go z partii.
O godz 13:00 odbędzie się posiedzenie klubu PSL ws. posłów Eugeniusza Kłopotka i Andrzeja Dąbrowskiego, ma zostać złożony wniosek o wykluczenie ich z klubu - poinformował wiceszef klubu PSL Zbigniew Włodkowski.
Zobacz: Milion podpisów idzie do kosza! Nie możemy decydować o przyszłości naszych dzieci?
W czwartek PSL ustaliło, że w przypadku złamania dyscypliny w głosowaniu przeciwko obywatelskiemu wnioskowi ws. referendum dotyczącego obowiązku szkolnego sześciolatków, konsekwencją będzie wniosek o wykluczenie. Kłopotek jednak nie boi się wykluczenia z partii. Twierdzi, że jakaś kara go spotka, ale z pewnością nie będzie to wyrzucenie z partii.
Janusz Piechociński tak komentował sprzeciw Kłopotka:
- Nie róbmy z Gienka Kłopotka bohatera czy antybohatera tego wielkiego zamieszania. Jest regulamin Sejmu. Głosiłem formułę trzech ekip: politycznej, rządowej i parlamentarnej. Klub ma pełną autonomię, będzie procedował - powiedział szef PSL.
Czytaj: Referendum w sprawie 6-latków nie będzie!
Kłopotek także skomentował zamieszanie wokół swojej osoby:
- Posłem się bywa, a człowiekiem się jest! Niektórzy posłowie postanowili zostać maszynkami do głosowania. A milicja też była "obywatelska"! - napisał na Twitterze.