Co teraz zrobi była minister pracy? Pójdzie do PO czy też z grupą partyjnych liberałów założy własną partię? A może - jak nieoficjalnie się mówi - dostanie zaproszenie od prezydenta Bronisława Komorowskiego (58 l.)?
Według naszych informacji usunięcie Kluzik-Rostkowskiej było kwestią czasu. - Decyzja miała zapaść po wyborach samorządowych. Najwyraźniej prezes nie wytrzymał. Nie wiem, co teraz będzie. Jestem kompletnie rozbity - mówi nam jeden ze znanych posłów PiS.
Przeczytaj koniecznie: Kamikadze: O tym rozmawiała Joanna Kluzik-Rostkowska z Leszkiem Millerem ZDJĘCIA!
Partyjni liberałowie, którzy od kampanii prezydenckiej trzymają się razem, przekonują, że ostatnimi medialnymi wypowiedziami była minister pracy lekko przeszarżowała. - Z nikim tych ruchów nie koordynowała. Paweł Poncyljusz jest w USA, a my o niczym nie wiedzieliśmy - twierdzi nasz informator.
W ostatnich dniach Kluzik-Rostkowska ostro skrytykowała partię za zaostrzenie politycznego kursu. Dostało się przede wszystkim Zbigniewowi Ziobrze, który od kilku miesięcy ma nieograniczony dostęp do ucha prezesa (wcześniej Kaczyński odsyłał go do nauki języków...). Zapowiedziała też, że jeśli Jarosław Kaczyński abdykuje, stanie z Ziobrą w wyborcze szranki. Już nie stanie... Co więc teraz zrobi?
Patrz też: Błaszczak kontra Kluzik-Rostkowska: Była szefowa sztabu Kaczyńskiego szkodzi PiS!
- Ta decyzja jest dla nas niezrozumiała - oświadczyła wczoraj w Sejmie. Przy obecnym systemie finansowania, założenie własnej partii jest ryzykowne. A w zasadzie równe z politycznym samobójstwem. Przekonał się o tym chociażby Ludwik Dorn, który po rozstaniu z PiS rozpłynął się w politycznym niebycie. Wie coś o tym Marek Borowski, Marek Jurek i wielu innych polityków, którzy wychodzili ze swoich partii. Ryzykowne byłoby też przejście do PO. Zresztą Kluzik-Rostkowska wielokrotnie mówiła, że do drużyny Tuska i Schetyny się nie wybiera.
Nieoficjalnie mówi się, że ofertę nie do odrzucenia złoży jej prezydent Komorowski. Czy tak się stanie? Otwarte pozostaje też pytanie, co teraz zrobią inni PiS-owscy liberałowie - Paweł Poncyljusz, grupa muzealników oraz ludzie Kamińskiego i Bielana, którzy po kampanii prezydenckiej całkowicie wycofali się z pierwszej linii frontu.
Według Marka Migalskiego czystki w PiS mogą mieć ciąg dalszy. - Jest kilku kandydatów na ten szafot. Ale nie będę nic ułatwiał temu komandu, które w tej chwili ściga tych, którzy mają zdolność do samodzielnego myślenia, do wyrażania własnych opinii i do apelowania o to, żeby PiS było partią silniejszą - mówi europoseł.
Zobacz: Kluzik-Rostkowska: Przez Ziobrę PiS traci! A brak nam pomysłu na odklejenie gęby
Ciekawe jest też inne pytanie - jak wewnętrzne zawirowania i wyrzucenie Rostkowskiej odbiją się na wyborczym wyniku PiS...?
Kiedy zamykaliśmy to wydanie gazety, z klubu PiS odszedł Jan Ołdakowski...