Przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi była szefowa sztabu wyborczego Kaczyńskiego, a obecnie liderka PJN, robi wszystko, by odciąć się od PiS-owskiej przeszłości i za pomocą ostrych wypowiedzi zaistnieć w mediach. - Jeżeli ktoś zagłosował na Jarosława Kaczyńskiego dlatego, że ja go do tego przekonałam, to ja go za to przepraszam - oświadczyła wczoraj podczas wywiadu w Radiu RMF FM Rostkowska.
Przeczytaj koniecznie: Joanna Kluzik-Rostkowska: PiS i RAŚ to rodzina
- Gdyby dzisiaj była taka sytuacja, w której Jarosław Kaczyński takim, jak jest dzisiaj, byłby prezydentem, to byłabym tym przerażona. Ja prowadziłam tę kampanię w dobrej wierze. Ja prowadziłam tę kampanię, znając Jarosława Kaczyńskiego sprzed katastrofy. Nie byłam w stanie przewidzieć i wyobrazić sobie, jak będzie się zachowywał Jarosław Kaczyński wiele miesięcy po katastrofie. (...) jest labilny, jest niestały, jest niewiarygodny - przekonywała. Wreszcie dojrzała wady szefa PiS-u. No, no.