Plakat z siedmioma uroczymi kandydatkami PiS na posłanki spodobał się wielu Polakom, ale nie Joannie Kluzik-Rostkowskiej. Napisała nawet list do PiS, że szkoda jej młodych kandydatek, które "uśmiechają się z wyborczych plakatów".
Ostrzegała, że te "ładne buzie" przeżyją po wyborach rozczarowanie, bo 10 października Jarosław Kaczyński znowu zajmie się tylko katastrofą smoleńską. Mówiła też lekceważąco, że kandydatki nie nadają się do polityki. Ważni w PiS są tylko Anna Fotyga (54 l.) i Antoni Macierewicz (63 l.). Wśród pań z plakatu zawrzało.
- Zawsze mówiła, że broni kobiet, a tu nas atakuje. Co my jej zrobiłyśmy? - pytały zdumione. I nie pozostały cicho. Magdalena Żuraw (28 l.) zakpiła ze swojej starszej koleżanki, że "pieniądze są najważniejsze" i dlatego Kluzik-Rostkowska tak często zmienia partie.
Ilona Klejnowska (25 l.) powiedziała natomiast, że czuje się potrzebna w PiS i wierzy w Jarosława Kaczyńskiego.
- Nie czuję się wykorzystana przez kogokolwiek w PiS - zaznaczyła. - A Jarosławowi Kaczyńskiemu ufam i wierzę w to, co robi. Wyobrażam też sobie, że jest wspaniałym mężczyzną, na którym mogę polegać. Taki, co potrafi naprawić cieknący kran i jeszcze posprząta, i zapełni lodówkę. Nie wierzę, by na to samo stać było Donalda Tuska. Pewnie wciąż by mi odpowiadał, że naprawi kran, ale jutro - wyobraża sobie kandydatka PiS.