Pan Hubert nie miał szczęścia w życiu. Jak sam twierdzi, jest zaradny, poukładany, wszystko w domu umie zrobić. A jednak to nie wystarczyło, by zbudować trwałe małżeństwo. Żona porzuciła go 20 lat temu. Nagle stwierdziła, że dusi się w związku i potrzebuje powietrza. Spakowała się więc i wyjechała... na Śląsk. Od tamtej pory pan Hubert z nikim się nie związał. Teraz ma już dość samotności.
- Co to za życie bez drugiej połowy? Nic nie cieszy, nic nie sprawia frajdy - mówi pan Hubert.
Sam o sobie mówi "złota rączka". - Wszystko w domu zrobię, posprzątam, naprawię. Moja przyszła żona będzie miała ze mną jak w raju - mówi pan Hubert. I dodaje, że może z siebie drugiej osobie dać naprawdę wiele. Nie tylko dom i warsztat, w którym od czasu do czasu naprawia znajomym auta. - Mogę dać swoje serce, uczucie, pogodę ducha i poczucie humoru. Nic złego w życiu nie zrobiłem, dlatego uważam, że też mi się coś od życia na stare lata należy - stwierdza. Czy jednak 20-letnia przerwa w bliskim obcowaniu z kobietami mogła odbić się niekorzystnie na zdrowiu pana Huberta? Znany seksuolog Zbigniew Izdebski twierdzi, że panie nie mają się czego obawiać. - Po tak długim czasie bez seksu z kobietą trzeba praktycznie uczyć się go na nowo, ale pokonanie trudności jest tylko kwestią czasu - uspokaja. - Jeśli pierwsze lody zostaną przełamane, wszelkie zaburzenia powinny minąć.
Chcesz poznać pana Huberta?
Zadzwoń:
22 515 91 99
Napisz: