I tak według nowego zarządzenia, jakie wydała kilka dni temu dyrekcja I programu Polskiego Radia, kobiety mogą czytać serwisy informacyjne jedynie późnym popołudniem i wieczorem lub w nocy. Poranne dyżury mogą brać co najwyżej w weekend.
- Jest to rozporządzenie dyrekcji, która uznała, że męskie głosy są po prostu bardziej wiarygodne i lepiej brzmią - tłumaczy "Dziennikowi" Michał Chomyszyn, kierownik działu Wiadomości w PR.
To, co wydaje się proste dla kierownictwa, nie jest jednak już tak jasne dla samych dziennikarzy.
- To absolutny skandal. Przede wszystkim dlatego, że poranne pasma są bardziej prestiżowe i lepiej płatne, więc na decyzji dyrekcji stracimy finansowo. Będziemy teraz prowadzić wieczory i nocki, kiedy słuchalność spada, a i wycena naszej pracy jest niższa - mówi anonimowo "Dziennikowi" jedna z dziennikarek Polskiego Radia.
W podobnym tonie wypowiadają się też znawcy mediów, którzy w kontrowersyjnej decyzji logicznego wytłumaczenia znaleźć nie potrafią.
- To seksizm w czystej postaci - mówi "Dziennikowi" prof. Maciej Mrozowski i dodaje, że to, co chce zrobić radiowa Jedynka, to tylko pogłębianie stereotypów. Dyrekcja Polskiego Radia pozostaje jednak nieugięta.
- My decydujemy, kto i kiedy czyta na antenie - mówi twardo Michał Chomyszyn.