– Zabrali mi Olka, bo go za bardzo kocham – mówi zrozpaczona kobieta.
To, co wydarzyło się w Kobylej Górze pod Ostrzeszowem (woj. wielkopolskie) mrozi krew w żyłach. Do drzwi domu pani Iwony zapukali kuratorzy z policją. Kobieta wiedziała po co przyszli. Przyszli po jej ukochanego syna, żeby zabrać go z domu matki i przekazać ojcu, bo tak podczas sprawy rozwodowej zdecydował Sąd w Poznaniu.
– Cierpiałam strasznie, prosiłam, żeby mi go nie zabierano. Ostatnie 7 lat był ze mną i nie chciał mieszkać z tatą – opowiada kobieta. Ale matczyne błagania nie wzruszyły sędziego.
Więcej czytaj jutro w „Super Expressie” i na SE.pl
Kobyla Góra: Zabrali mi synka bo go bardzo kochałam (VIDEO!)
Co czuje matka, gdy obcy ludzie siłą wydzierają jej z ramion ukochanego syna? Rozpacz Iwony Mokrackiej (47 l.) jest tak wielka, że serce pęka jej na milion kawałków, a ból jest tak ogromny, że nie pozwala kobiecie normalnie żyć. Wszystko dlatego, że synek pani Iwony, Aleksander (9 l.) został jej siłą odebrany przez kuratorów i kilkunastu policjantów.