Kochała agenta, teraz kocha męża (galeria!)

2009-10-09 9:35

Zauroczenie przystojnym "Tomaszem" - agentem CBA, który podawał się za biznesmena, złamało jej karierę polityczną. Beata Sawicka (45 l.) nadal może jednak liczyć na przychylność męża, który wybaczył jej romans.

Zauroczenie przystojnym "Tomaszem" - agentem CBA, który podawał się za biznesmena, złamało jej karierę polityczną, a może kosztować jeszcze więcej. Była posłanka PO Beata Sawicka odpowiada dzisiaj przed sądem za korupcję i grozi jej nawet 10 lat więzienia. Nadal może jednak liczyć na męża Zbigniewa (48 l.), który wybaczył jej "romans" z agentem i wspiera na duchu w trudnych chwilach.

Godz. 18.15. Beata Sawicka po wyjściu z sądu pojawia się na Dworcu Centralnym w Warszawie. Ciemny długi płaszcz, podpuchnięte oczy, wzrok wbity w ziemię - widać, że bardzo źle znosi swój proces. Zresztą, gdy opowiada na rozprawach o swoich zażyłych relacjach z agentem Tomaszem, często płacze.

Na Centralnym Sawicka wsiada do pociągu do Wrocławia. W stolicy Dolnego Śląska pojawia się tuż przed północą. Tam czeka już na nią ukochany mąż Zbigniew Sawicki. Była posłanka rzuca się mu w ramiona i czule obejmuje. Po chwili oboje odjeżdżają w kierunku Jeleniej Góry, niedaleko której mieszkają.

W tym tygodniu rozpoczął się w Warszawie proces z udziałem Sawickiej. Była posłanka PO nie przyznała się do stawianych jej zarzutów. W październiku 2007 r. CBA zatrzymało ją w momencie, gdy przyjmowała 100 tys. zł łapówki za "ustawienie" przetargu na zakup dwuhektarowej działki na Helu.

Teraz była posłanka musi opowiadać w sądzie, jak do tego doszło. Również - i to ze szczegółami - o intymnych kontaktach z agentem CBA, który podawał się za biznesmena. O tym jak Tomasz zbliżył się do niej emocjonalnie, jak stał się jej przyjacielem i powiernikiem, jak całował ją w tańcu i przysyłał bukiety róż. Jak ją uwiódł. - Kiedy staliśmy przy oknie, obserwując wschód słońca, Tomasz wielokrotnie muskał mnie swoimi ustami po włosach, twarzy, wymieniliśmy kilka pocałunków - tak opisywała znajomość z agentem.

Według nieoficjalnych informacji, "Tomasz" rozpoczynał swoją karierę w policji we Wrocławiu, ale szybko przeniósł się do Centralnego Biura Śledczego. Później znalazł pracę w CBA, gdzie dostał zadanie "rozpracowywania" kobiet, które mogły być zamieszane w proceder korupcyjny. To on stoi m.in. za zatrzymaniem Weroniki Marczuk-Pazury (38 l.), zajmował się też interesami Jolanty Kwaśniewskiej (54 l.). Podobno jego urok osobisty zniewala kobiety. Przystojnego agenta Sawicka chce jednak jak najszybciej wymazać z pamięci. Zapomnienia szuka w miłości... do tego, którego zdradziła. Do męża.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają