To miał być wielki mecz. 28 lutego na Stadionie Śląskim spotkał się Ruch Chorzów z Górnikiem Zabrze w wielkich derbach Śląska. Dwa najbardziej utytułowane teamy w kraju ściągnęły na trybuny 40 tys. kibiców. W przerwie meczu garstka kiboli demolowała stadion, a z interweniującymi funkcjonariuszami stoczyli regularną wojnę. Wizerunki najbardziej agresywnych zadymiarzy policja za zgodą prokuratury w Chorzowie opublikowała na stronie internetowej. Galeria bandytów, którym za napaść na policjantów grozi nawet 10 lat więzienia, zawisła w sieci w maju. Szybko okazało się, że był to dobry pomysł, bo udawało się zatrzymywać kolejnych chuliganów.
Wtedy do akcji wkroczył Kochanowski, który... ujął się za kibolami. Rzecznik zawyrokował, że publikowanie zdjęć zadymiarzy jest nielegalne!
- Nasze wątpliwości budzi podstawa prawna wykorzystana do publikacji tych zdjęć - mówi Marek Łukaszuk (52 l.) z biura RPO. - Rzecznik stara się, żeby prokuratura i policja wykonywały swoje obowiązki zgodnie z obowiązującym prawem. To nie zamyka drogi do ścigania takich przestępstw - dodaje Łukaszuk.
Innego zdania jest jednak policja. - Nie będę komentował poczynań rzecznika. Powiem jedynie, że to skuteczne narzędzie pomagające w identyfikacji stadionowych chuliganów. Jeśli miałoby się okazać, że nie możemy publikować wizerunków poszukiwanych, bez wątpienia utrudni nam to pracę - tłumaczy Andrzej Gąska ze śląskiej policji.
Zdumienia postawą RPO nie kryją także w Ruchu Chorzów. - My chcemy, żeby mecze odbywały się w rodzinnej atmosferze. Tymczasem ujęcie się RPO za chuliganami może tylko pogorszyć sytuację - ocenia Mariusz Gudebski (26 l.), rzecznik Ruchu. Wtóruje mu Marek Szczerbowski (38 l.), dyrektor Stadionu Śląskiego: - Absolutnie nie popieram tego, co wyczynia RPO. Garstka ludzi zniweczyła święto piłki - podkreśla.