- Jeżeli upór minister zdrowia będzie nieprzezwyciężony, to może będzie zobligowana złożyć wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym przed prokuraturą - groził Janusz Kochanowaki na antenie TVN24.
O co chodzi? RPO uważa, że zwlekanie z zakupem szczepionki może narazić na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia miliony obywateli - a to podlega już pod zarzuty prokuratorskie. - Nie róbmy sobie żartów. Żarty się już skończyły - grzmiał kochanowski w telewizyjnej rozmowie.
Czy jego groźby przyniosą jakikolwiek skutek? Ministerstwo zdrowia zdążyło już odpowiedzieć na zarzuty ustami wiceministra Jakuba Szulca. Stwierdził on dyplomatycznie, że Kochanowskiemu zdarza się przekraczać kompetencje, a stawianie ultimatum traktuje jako żart związany z nietypową datą (piątek 13-go).
Mniej wyważone były za to wypowiedzi Marka Wikińskiego, posła SLD, który również pokusił się o komentarz:
- Pan Kochanowski powinien niezwłocznie udać się do lekarza pierwszego kontaktu, aby otrzymać skierowanie do lekarza specjalisty (...) Sądząc po objawach powinien to być psychiatra - stwierdził krótko Wikiński.
Kochanowski powinien iść do psychiatry?
2009-11-13
15:12
- Żarty się skończyły - Rzecznik Praw Obywatelskich zapowiada, że jeśli Ewa Kopacz nie kupi szybko szczepionek na świńską grypę, doniesie na nią do prokuratury. Ministerstwo zdrowia bierze słowa Rzecznika za żart, lewica za objawy choroby... psychicznej.