Gimnazjum nr 3 w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie), lekcja niemieckiego. - Nauczycielka poprosiła, żebym wzięła słownik z szafki. Przechodząc niechcący przesunęłam krzesło i potrąciłam Sławka i wtedy się zaczęło - opowiada Patrycja.
Wyższy o głowę od Patrycji chłopak najpierw ją zwymyślał od najgorszych, a gdy oburzona dziewczyna palnęła go słownikiem, ten nie bacząc, że patrzy na to nauczycielka, wstał i z całej siły uderzył Patrycję w nos.
- Jak upadłam i z nosa polała się krew, to pani zakryła oczy i kazała mi wyjść z klasy - relacjonuje uczennica. Patrycja ostatkiem sił dotarła do pielęgniarki. Ta kazała jej wracać do domu i iść do lekarza. Złamanie nosa było tak poważne, że chirurg natychmiast zdecydował o operacji. - W szkole mówią, że nic się nie stało, a przecież moja córka leży w szpitalu - żali się Magdalena Rutecka. - Dyrektor udaje, że to był tylko wypadek - dodaje.
Tymczasem Patrycja ciągle z trudem oddycha i wciąż wypytuje mamę, czy będzie miała zniekształconą twarz. Magdalena Rutecka ze łzami w oczach pociesza córkę i z determinacją stara się dojść sprawiedliwości.