Zablokowane tory i opóźnienia pociągów - tak wyglądał protest kolejarzy, którzy walczą z rządem o prawo do przechodzenia na wcześniejsze emerytury. Kilkuset z nich wyszło wczoraj na tory w Katowicach i Bydgoszczy. Wstrzymali ruch kilkudziesięciu pociągów. Kursy na niektórych trasach opóźniły się nawet o kilka godzin.
Wiece kolejarzy miały spokojny przebieg, choć były dość hałaśliwe. Pracownicy kolei domagali się utrzymania prawa do wcześniejszych emerytur i protestowali przeciwko rządowym pomostówkom. - Bronimy swoich nabytych praw - mówiła nam Krystyna Wawrzykowska-Pietrasina (52 l.) z Katowic, pracująca na kolei od 33 lat. - Boli nas arogancja rządu. Każdy z kolejarzy, idąc do pracy, słyszał, że ma wcześniejszą emeryturę. Teraz zmienia się reguły gry w trakcie jej trwania. Na to sobie nie możemy pozwolić - tłumaczyła pani Krystyna. Protest nie spodobał się podróżnym, którzy utknęli na katowickim dworcu. Barbara Buk (27 l.) bezradnie obserwowała pikietę związkowców przez okno pociągu do Krakowa. - Akurat jak mam ważne sympozjum w Krakowie - wzdychała pasażerka. Kolejarze zakończyli protest w samo południe. Potem powoli ruch pociągów wrócił do normy.