- Zdecydowałem się zostać w Arminii, bo wiele temu klubowi zawdzięczam - mówi "Super Expressowi" Artur Wichniarek tuż po złożeniu podpisu na nowej umowie. - Gdy nie powiodło mi się w Hercie, to działacze z Bielefeld wyciągnęli do mnie pomocną dłoń i dzięki nim mogłem wrócić do wielkiej piłki.
Działacze Arminii chcieli zatrzymać "Króla Artura" za wszelką cenę, oferując mu nawet pracę po zakończeniu kariery. - Mam taką gwarancję w nowym kontrakcie - przyznaje "Wichniar".
Artur zwlekał z podpisaniem nowej umowy również dlatego, że chciał wymusić na działaczach wzmocnienie zespołu. Arminia zajmuje obecnie 17. (spadkowe) miejsce w Bundeslidze.
- Władze klubu zapewniają, że w przerwie zimowej wzmocnią zespół dwoma lub trzema klasowymi piłkarzami - opowiada "Król Artur".