- Prawo jest takie, że aby był sołtys, to w jego miejscowości musi mieszkać co najmniej 50 osób. A w tej nowo powstałej tylu nie będzie - tłumaczy nam Mariusz Piotrkowski (41 l.), zastępca burmistrza Szubina.
O sprawie tworzenia wsi dla szefa MSZ pisaliśmy. Sikorski uznał, że zagraniczni goście mają ogromne trudności z dojazdem do jego włości. Chciał zatem, aby jego dwór został osobną osadą o nazwie Dwór Chobielin. Przekonywał lokalnych włodarzy. Z kolei Ministerstwo Administracji zgodziło się na wieś dla Sikorskiego pod warunkiem, że będzie się nazywała Chobielin Dwór. Teraz nazwę musi zatwierdzić m.in. rada gminy.
- Projekt uchwały w tej sprawie przygotujemy na następną sesję. W tej sprawie ważne jest to, że podatnicy nie poniosą wielkich kosztów. Jedynie zakup tablicy z napisem Chobielin Dwór. Sprawa jest w zasadzie przesądzona - dodaje Piotrkowski. W swojej wsi Sikorski zamieszka razem z żoną i dwójką dzieci. Zatem brakuje mu 46 osób, by mógł zostać sołtysem. - Nie przeskoczymy tego. Takie jest prawo - dodaje zastępca burmistrza.
- Sikorski to jedna wielka porażka. Taki był pyszny i arogancki, że w końcu się doigrał i nawet sołtysem w swoim dworze zostać nie może. Nie chcą go też wziąć na szefa unijnej dyplomacji. Pewnie teraz Sikorski kupi sobie ośmiorniczkę, zamówi trunek i będzie zapijał smutki - kwituje Mariusz Błaszczak (45 l.), szef klubu PiS.
Zobacz też: Wypadek w Murowanej Goślinie! 18-letni idiota zabił Olę i Kamila. Gnał 140 km/h
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail